czwartek, 8 sierpnia 2019

Babia Góra

29lipca 2019

TRASA: Zawoja Składy - Zawoja Markowa - Markowe Szczawiny - Perć Akademików - Babia Góra


Tegoroczny urlop spędzamy w Zawoi. Chyba każdy kto tutaj przyjeżdża wchodzi na Babią Górę. Nie inaczej będzie ze mną. W poniedziałek o 8 rano wychodzimy z pensjonatu w którym mieszkamy i kierujemy się w stronę Markowej. Szlak prowadzi asfaltem ale my skracamy sobie drogę idąc wzdłuż wyciągów narciarskich na górkę o nazwie Mokry Kozub a następnie przez lasek schodzimy do Markowej. Oszczędzamy sobie tym samym około 1,5km "asfaltu". W budce przy wejściu do parku kupujemy bilety wstępu i przybijamy sobie pieczątki. Wchodzimy na zielony szlak, który początkowo prowadzi szeroką szutrową drogą by po około 20 minutach skręcić w lewo w węższą ścieżkę. Przechodzimy przez mostek i powoli wspinamy się w górę. Dzieciaki idą nawet dobrym tempem i tak o 10 dochodzimy do schroniska na Markowych Szczawinach. Tutaj zostawiam rodzinkę i dalej już sam idę w stronę Perci Akademików.


Szlak prowadzi najpierw szeroką ścieżką by po kilku minutach skręcić w prawo. Od tego miejsca zaczynają się schody! I to dosłownie! Ścieżka prowadzi zakosami bardzo ostro pod górę. No ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. Robię po kilkadziesiąt metrów i chwila odpoczynku na uspokojenie tętna. Po pewnym czasie zaczynają się łańcuchy i klamry. Nie jest trudno i szybko zdobywam wysokość. Po przejściu sztucznych ułatwień znowu pojawiają się kamienne schody, które wyprowadzają mnie na szczyt Babiej Góry. Widoki nie są jakieś bardzo dalekie ale Tatry są lekko widoczne. Tradycyjnie na Babiej jest dość dużo osób więc robię kilka zdjęć, chwilę odpoczywam i ruszam w kierunku Przełęczy Brona.


Muszę się spieszyć bo dzieciaki z żoną czekają w schronisku a zasięgu nie mam żeby zadzwonić i powiedzieć kiedy będę na miejscu. Robię bardzo krótkie postoje więc droga do przełeczy mija bardzo szybko. Tutaj siadam na kilka minut i podziwiam widok na Małą Babią Górę. Dalsza droga to prawdziwa męczarnia. Skalne schody daja mi ostro w kośc. Przy schronisku jestem o 12:50. Rodzina czeka przed schroniskiem i dzieci chcą od razu ruszać w dół. Dają mi chwilę na odpoczynek i małe piwo w schronisku. Podbijam pieczątkę i powoli ruszamy w stronę Zawoi. Nie forsujemy zbytnio tempa i robimy jeszcze przerwę na jagody. Tutaj są zdecydowanie większe niż ostatnio były na Błatniej. W Zawoi jesteśmy dopiero po 16. Wycieczka piękna choć męcząca.

4 komentarze:

  1. Perć Akademicka należy do mojej ulubionej. Teraz można nią tylko wchodzić, a ja korzystałem z niej w latach, kiedy można było także schodzić i właśnie poznałem ją podczas schodzenia.
    Przynajmniej raz w roku dawniej bywałem na Diablaku nawet zimą, a od szeregu lat nie mogę namówić koleżanek, by tam powrócić. Mam to obiecane w tym roku, ale czy zdążymy?!
    Dzięki zatem za relację, bo jest dla mnie radosna i nawet oczekiwana.
    Pozdrawiam Ciebie i Twoją Rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babia Góra w zimie to chyba ponad moje siły i umiejętności chodzenia po górach. Do końca lata jeszcze miesiąc czasu zostało a i jesienią można spokojnie na Babią iść więc życzę Ci żeby się ta wycieczka udała bo bardzo chętnie poczytam relację i pooglądam zdjęcia. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Babia jest piękna i droga na nią też ciekawa. Miejsce gdzie warto wracać, bo przecież szlaków tam wiedzie kilka, a nawet powtórki nie nudzą.
    W Zimie też jest pięknie. Trzeba tylko zachować umiar i rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babia jest bardzo piękna tylko te tłumy na szczycie o każdej porze trochę mnie zniechęcają ale jak jest okazja żeby tam iść to grzechem byłoby zrezygnować.

      Usuń

Jagodowa Błatnia

12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze   Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...