12 sierpnia 2021
TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze
Kolejny dzień, kolejna wycieczka. Tym razem z całą rodziną. Podobnie jak dzień wcześniej pakuję się rano do auta i jadę w stronę Beskidu Śląskiego. Na parkingu w Jaworzu jesteśmy o 9:40. Bardzo spacerowym tempem kierujemy się na żółty szlak prowadzący na Błatnią. Szlak jest miłą odmianą po wczorajszej wycieczce bo nie ma tylu luźnych kamieni. Szlak prowadzi w zdecydowanej większości lasem, aż na Siodło pod Przykrą gdzie dołącza niebieski szlak z Wapienicy. Dalej mamy dość ostre podejście pod schronisko na Błatniej. Robimy tutaj przerwę i zamawiamy coś do zjedzenia. Ja zamówiłem placki ziemiaczane i były bardzo smaczne. Po odpoczynku w schronisku ruszamy na szczyt Błatniej. Mamy szczęście bo akurat wycieczka dzieciaków, która tam była zaczyna schodzić do schroniska. W pewnym momencie jesteśmy tutaj sami. Spędzamy pod szczytem prawie godzinę zbierając jagody. Jest ich mnóstwo choć nie są takie duże jak dwa lata wcześniej kiedy też taką wycieczkę odbyliśmy. Na parking w Jaworzu wracamy taką samą trasą jak wchodziliśmy. Wycieczkę kończymy o 14:30. To już chyba ostatnia wycieczka w czasie urlopu ale liczę, że jeszcze kilka razy uda się w tym roku gdzieś wybrać.
Szlak prowadzący lasem jest urozmaiceniem szczególnie po poprzedniej wędrówce w pełnym słońcu. Świetny relaksujący spacer w połączeniu z obfitującymi w jagody terenami na pewno sprzyjał wypoczynkowi.
OdpowiedzUsuńSchroniska na Błatniej nie wspominam zbyt miło. Zaskoczył mnie wszechobecny bałagan, wszędzie śmieci i pozostawiane talerze. Ale pewnie zmieniło się na korzyść skoro o tym nie wspominasz.
Widoki rewelacyjne! Nie wiadomo na którą stronę patrzeć. Bo widać pasmo Równicy, Skrzycznego a z drugiej strony chyba dostrzegłam zbiornik w Wapienicy.
Mam nadzieję że uda Ci się jeszcze podczas tego urlopu odbyć kolejną górską wyprawę. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Do schroniska na Błatniej mam sentyment bo tam spędziłem pierwszy nocleg w górach. Za każdym razem jak tam jestem jest w miarę czysto. Wiele zależy od ludzi którzy tam przebywają i od tego czy sprzątają po sobie. Fakt jest jednak taki, że nie ma tam kosza na śmieci więc trzeba swoje śmieci zabierać na dół ze sobą. Dla jednych jest to norma dla innych nie, więc sporo ludzi zostawia papierowe kubki i talerze na stołach. Tym razem było czysto. Widoki faktycznie są fajne. Zbiornik w Wapienicy zobaczyłem dopiero teraz. Podczas poprzednich wizyt, a było ich sporo nie wiedziałem, że można go zobaczyć. Urlop niestety już mi się skończył i dzisiaj byłem w pracy. Miałem w planach jeszcze wyjazd w sobotę ale się nie udało. Za to w niedzielę wybrałem się z rodziną zobaczyć wyścig kolarski Tour de Pologne, który przyjeżdżał niedaleko mojego domu. Fajna impreza. W domu nagrałem sobie transmisję w TV i potem mogłem zobaczyć całą moją rodzinę jak kibicowaliśmy kolarzom. Pozdrawiam.
Usuń