niedziela, 6 czerwca 2021

Koskowa Góra

6 czerwca 2021


TRASA: Bogdanówka - Koskowa Góra - Parszywka - Więciórka - Bogdanówka



 

Wstaję o 3:20 gdy na dworze zaczyna dopiero świtać i zbieram się na kolejną wycieczkę. Jadę dziś w rejon kompletnie dla mnie nieznany. Dzisiaj pozwiedzam mały skrawek Beskidu Makowskiego. O 4:00 ruszam w ponad dwugodzinną podróż. U mnie jest bezchmurne niebo ale już po 20 minutach wjeżdżam w gęstą mgłę. Taka przeplatanka przewija się przez prawie całą drogę. Jadąc obok zbiornika Świnna Poręba podziwiam piękny wschód słońca i mgły schodzące z okolicznych gór nad wodę. Wygląda to wszystko niesamowicie. Robiłem zdjęcia jadąc samochodem więc nie wyszły za dobrze ale wstawiam jako dokumentacyjne. Mijam Maków Podhalański i skręcam w lewo w stronę Bogdanówki. Tutaj nawigacja robi mi psikusa i kieruje mnie na górski szlak. Wracam około dwóch kilometrów, żeby przez Skomielną Czarną dotrzeć na parking pod kościólkiem w Bogdanówce. Jest 6:05 i ruszam bezszlakowo w stronę Koskowej Góry. Najpierw idę około 800m główną drogą. Skręcam w lewo i mijam ostatnie domy w Bogdanówce. Asfalt się kończy i zaczyna się górska droga. Chwilami podejście jest dość strome. Wkrótce dołączam do niebieskiego szlaku. Zaczynają się też pierwsze widoki. Najpierw na pasmo Babiej Góry a chwilę później na drugą stronę w stronę Beskidu Wyspowego. Coraz bardziej mnie kusi ten Wyspowy bo wygląda niesamowicie z tymi mgiełkami w dolinach. Dochodzę do szczytu Koskowej Góry i szukam tabliczki z nazwą szczytu jednak nie znajduję. Wiem, że gdzieś tam jest ale nie chce mi się długo szukać więc po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej. Na Koskowej Górze znajdują się cztery wieże przekaźników sieci komórkowych. Nie wygląda to ciekawie i szpeci cały krajobraz. Skręcam na żółty szlak i po kilku minutach dochodzę do pięknie położonego przysiólka. Wchodzę na asfaltową drogę i ruszam w kierunku widocznej z daleka kaplicy. Widziałem zdjęcia z tego miejsca i dlatego właśnie dzisiaj tutaj przyjechałem. Liczyłem na widok na Tatry ale niestety są dziś niewidoczne. Widok na Beskid Wyspowy wynagradza jednak wszystko. Siedzę tutaj dłuższą chwilę. To napradę cudowne miejsce. Dalej kontynuuję marsz żółtym szlakiem. Mijam kolejną kaplicę pod szczytem Parszywki i dalej idę lasem. Po około 30 minutach docieram do bardzo malowniczo położonej restauracji. Kilkanaście minut później moim oczom ukazuje się przysiółek Więciórka z kaplicą św. Anny. Na tle Śnieżnicy, Lubogoszczy i Szczebla wygląda świetnie. Koło kaplicy skręcam w prawo i asfaltową droga schodzę w dół. Droga ta wije się zakrętami jednak znajduję na mapie ścieżkę prosto przez las. Schodząc w dół podziwiam pasmo Babiej Góry i Koskową Górę. Widaćź stąd prawie całą drogę, którą dzisiaj przeszedłem. Kończę wycieczkę dość wcześnie bo o 9:50. Tak miałem to zaplanowane, żeby zdążyć dojechać do domu zanim zaczną się powroty z długiego weekendu. Plan udało się zrealizować i o 11:30 jestem już w domu. Beskid Makowski, tak jak Wyspowy zaczyna mnie coraz bardziej przyciągać i myślę, że jeszcze tam w tym roku wrócę. Na załączonej wyżej mapce widać nagraną trasę, jednak przed kaplicą św Anny GPS się zawiesił i pokazał mi od tego miejsca do końca prostą linię co oczywiście nie jest zgodne z rzeczywistością. 

 











czwartek, 3 czerwca 2021

Zielony Tuł

3 czerwca 2021


TRASA: Dzięgielów - Tuł



 

Dzisiaj święto Bożego Ciała. Pogoda wyśmienita więc po obiedzie spontaniczna decyzja aby wybrać się z całą rodziną na mały spacer. Wybór padł na od dawna planowany Tuł, czyli niepozorną górę w Beskidzie Śląskim, która należy do korony tego pasma. Szybkie sprawdzenie trasy w Googlemaps i niestety okazało się, że przed Ustroniem popularna Wiślanka stoi w ogromnym korku. Sprawdzam inne opcje dojazdu i nieco okrężną drogą przez Cieszyn ruszamy w kierunku Dzięgielowa i tamtejszej kopalni wapienia. Kilka minut przed 14 parkujemy w pobliżu tej kopalni na zielonym szlaku prowadzącym na Małą Czantorię. Ruszamy najpierw kawałek asfaltową drogą i po chwili orientujemy się, że zniknęły oznaczenia szlaku. Szybkie spojrzenie w mapę i wracamy około 100m by skręcić w wąską ścieżkę w las. Jaskrawa zieleń jest przepiękna. Świecące słońce zabarwia na zielono podłoże. Tak, ten okres jest zdecydowanie najpiękniejszy na górskie wycieczki.Spacerowym tempem przemierzamy leśną dróżkę podziwiając rosnący niemal wszędzie czosnek niedźwiedzi i delektując się jego zapachem. Po pewnym czasie wychodzimy na piękną łąkę. Otwierają się widoki na Równicę i Małą Czantorię i oczywiście Tuł. Niestety szlak nie prowadzi przez szczyt więc podchodzimy tylko kawałek pod wierzchołek i wracamy z powrotem tą samą drogą. Wycieczka krótka ale bardzo przyjemna. Dzieciaki zażyły trochę ruchu po roku spędzonym przed komputerem na zdalnej nauce. Całość trasy to nieco ponad 4km, ale warto było się wybrać w to niezwykle malownicze miejsce.  Wycieczkę kończymy o 15:50. Ruszamy w kierunku Ustronia i dalej Wiślanką wracamy do domu. Odwiedzamy jeszcze miejsce dla mnie szczególne, gdzie spoczywa człowiek dzięki któremu prowadzę ten mój pamiętnik wypraw. 








 















Jagodowa Błatnia

12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze   Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...