niedziela, 20 grudnia 2020

Rysianka


 

20 grudnia 2020


TRASA: Złatna Huta - Rysianka - Lipowska - Złatna Huta 
                Wycieczka nieplanowana, ale po ostatnich decyzjach naszego rządu boję się, że znowu zamkną nas w domach, więc postanowiłem wybrać się na krótki spacer w górach. Absurdalne przepisy wprowadzane chyba metodą losowania. Niekończące się zamykanie i otwieranie różnych gałęzi gospodarki i naszych swobód zaaowocowały tym, że zaplanowałem szybkie zakończenie roku w Beskidzie Żywieckim. W sobotę pilnie obserwowałem kamerki internetowe i wybór padł na Rysiankę. Po pierwsze ładne widoki a po drugie łatwość dojścia. W niedzielny poranek wstaję przed 7 i pakuję plecak. Nie biorę dzisiaj nic wielkiego tylko aparat, butelka wody, termos z kawą i wafelki do przekąszenia. O 7:30 ruszam w kierunku Złatnej. Pogoda za oknem pochmurna i mglista ale liczę, że wyżej w górach będzie pogodnie i nie zawiodłem się. Gdy tylko minąłem Bielsko mgły się skończyły i ukazały się piękne szczyty w blasku wschodzącego słońca. Całość drogi zajmuje mi półtorej godziny i o 9 wjeżdzam na parking w Złatnej Hucie. Jestem tutaj pierwszy raz i początek czarnego szlaku aż do rozgałęzienie z żółtym na Bory Orawskie jest dla mnie nowością. Termometr w aucie po zaparkowaniu pokazuje 5 stopni na minusie ale szybko rozgrzewam się marszem. Idzie się bardzo fajnie i do kapliczki św. Huberta docieram o 9:55. Do tego momentu szlak prowadzi cały czas lasem i widoków nie ma żadnych ale po wejściu na Halę Rysiankę zaczyna się niesamowity spektakl. Pięknie widoczne Tatry i Niżne Tatry a w dolinach mgła! 20 lat czekałem na taki widok. Delektuję się tymi widokami przez 40 minut, popijajac gorącą kawę z termosu i robiąc zdjęcia. Cudowny widok na ośnieżoną Babią Górę, Pilsko i wspomniane wcześniej Tatry. Gdyby nie przenikający zimny wiatr siedziałbym dłużej. Na Rysiance jak zawsze dużo ludzi i niektórzy zachowywali się jakby byli tam sami. Wrzaski i głośne śmiechy strasznie mnie wkurzają. Szkoda, że niektórzy nie umieją uszanować innych przychodzących w takie miejsca żeby się wyciszyć i odpocząć od codziennego zgiełku. O10:45 ruszam w kierunku Lipowskiej gdzie docieram po 10 minutach. Krótki postój i zaczynam schodzić niebieskim szlakiem w kierunku Złatnej. Szedłem tędy we wrześniu 2019 i wtedy szlak ten wydawał mi się bardzo stromy. Dzisiaj szło mi się wręcz rewelacyjnie. Pewnie dlatego, że non stop miałem cudowny widok na te mgły w dolinach. Po kilkunastu minutach niebieski szlak skręca w prawo a ja idę prosto żółtym szlakiem, który jest dla mnie nowością. Droga mija bardzo szybko i o 11:30 docieram znowu do czarnego szlaku którym wchodziłem do góry. Teraz jeszcze około 20 minut w dół i kończę wycieczkę na parkingu w Hucie. Wycieczka bardzo udana. Przeszedłem nieco ponad 9km. Na szlaku mijałem trochę ludzi (najwięcej na zejściu). Myślę, że w przyszłym roku zawitam tutaj z calą rodziną bo całość jest niewymagająca a widoki przepiękne. Mam nadzieję, że nie zamkną lasów i gór dla turystów i będzie jeszcze okazaja po świętach gdzieś się wybrać. 
 
 

Jagodowa Błatnia

12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze   Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...