wtorek, 2 lipca 2019

Jaworze - Błatnia


30 czerwca 2019

TRASA: Jaworze - Siodło pod Przykrą - Błatnia


Upalna niedziela już od samego rana. Mimo tej wysokiej temperatury pakujemy się z całą rodziną w góry. Dzisiaj wybór padł na Błatnią. Wstajemy o 6:30 i pakujemy plecaki. Dziś większość miejsca zajmuje woda. Przed 8 wsiadamy do samochodu i po niecałej godzinie parkujemy na parkingu przy żółtym szlaku w Jaworzu. Droga od samego początku wiedzie pod górę ale na szczęście idziemy lasem i temperatura nie daje się mocno we znaki. Nie spieszymy się bo nie chcemy zrażać dzieci do gór więc dostosowujemy tempo do najmłodszego uczestnika wycieczki. Czasem więc idziemy żółwim tempem, a czasem prawie biegniemy. Podziwiamy piękny bukowy las i powoli zdobywamy wysokość. Mniej więcej po godzinie wędrówki wchodzimy na Siodło pod Przykrą gdzie z lewej strony dołącza do naszego żółtego, szlak niebieski z Wapienicy. Dalej już odkrytym terenem idziemy w stronę schroniska PTTK na Błatniej. Po drodze zbieramy oczywiście jagody. W schronisku jesteśmy o 10:30. Zamawiamy frytki dla dzieci a ja skusiłem się na grochówkę. Cena przystępna a zupa bardzo smaczna. Mogliby tylko więcej pieczywa dawać.


Po godzinie spędzonej w schronisku ruszamy w stronę szczytu. Tam spędzamy kilkadziesiąt minut podziwiając piękne widoki i zajadamy się jagodami, których jest tam cała masa. Z powodu suszy są jednak bardzo małe. Wracamy pod schronisko i na chwilkę idziemy także do Rancho Błatnia. Około 12:30 ruszamy w dół do Jaworza tą samą drogą. Zejście zajmuje nam około godziny. W dół idzie się dużo gorzej niż do góry. Znowu czuję moje kolano a syn zalicza dwa razy "glebę" co kończy się obdartymi kolanami. W lesie jest sporo owadów i na dole jesteśmy już nieźle pokąsani. Wycieczka mimo wszystko udana i kolejny szczyt do Korony Beskidu Śląskiego zaliczony.

6 komentarzy:

  1. Dopiero dziś zajrzałem tutaj i bardzo się ucieszyłem, że poszliście w góry i można to zobaczyć i o tym poczytać.
    Po powrocie z Bawarii miałem zwariowany tydzień, bo najpierw moja królica mnie radośnie przywitała, ale już na drugi dzień zaczęła się 3-dobowa walka o życie i niestety... Wiek, upał swoje zrobiły. Dziś już kica nowe maleństwo i radośniej patrzę na świat i stąd bardzo ucieszyła mnie ta relacja.
    Wyobraź sobie, że ja do tej pory nigdy nie szedłem żółtym szlakiem z Jaworza. Niebieskim z Wapienicy i do Wapienicy tak... ale tym nie i trzeba to będzie nadrobić.
    Serdeczności dla Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za odwiedziny. Szkoda Perełki. Smutna wiadomość. Dobrze, że masz już nowego towarzysza. Tydzień temu byłem na takich lokalnych targach rolniczych gdzie oglądałem wystawę królików. Od razu pomyślałem o Tobie. Ogólnie ostatnie dwa tygodnie to u mnie były strasznie zwariowane bo wstawałem codziennie wcześnie rano i remontowałem pokój synowi a popołudniu szedłem do pracy i nawet nie miałem czasu poczytać Twojego bloga. Wyjątkiem była zeszła sobota gdzie byłem na tych targach i niedziela, która spędziliśmy w górach. Dzisiaj skończyłem remont i mogę w końcu poczytać Twoje wpisy a widzę że mam sporo do poczytania i oglądania. Szlak z Jaworza jest bardzo fajny jak są takie upały bo większość trasy prowadzi pięknym bukowym lasem gdzie jest sporo cienia więc idzie się dobrze. Teraz przed urlopem przymierzam się jeszcze do odwiedzenia Malinowskiej Skały i Skrzycznego. Od 28 lipca jadę pod Babią Górę i liczę, że tam trochę więcej pochodzę. Tylko nie wiem jak będą się dzieciaki na te moje plany zapatrywać. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. W Jaworzu ma dom mój brat cioteczny, super facet, ale w tym sęk że ilekroć tam jesteśmy to o marszu w góry nie ma mowy. I stad to jeden z nielicznych szlaków w tamtych terenach o których nie miałem nawet wyobrażenia.
    Dla Was brawa. Ale pisałeś że już kupiłeś ściągacz na kolano. Czyżbyś nie założył? Srogi błąd, nie ma z czymś takim na co czekać. Jak bolało raz, będzie bolało za każdym razem, a jednak ściągacz dużo daje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłem ściągacz ale był taki upał, że stwierdziłem że nie wytrzymam z nim na kolanie i został w domu. Teraz już tego błędu nie popełnię.

      Usuń
  3. Brawa dla dziecków :) Niestety na trasie nie ma możliwości się nawet schłodzić w strumyku, no jedynie pod Błatnią nad Jesionką. Pozdrawiam i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli dzieciaki zaczynają mnie wyciągać w góry zamiast na odwrót. Kondycja niestety coraz słabsza i przy takim upale jaki był tego dnia ciężko się szło. Nie ma jednak co narzekać, bo teraz, gdy nie mam za bardzo czasu na góry, tak strasznie mnie tam ciągnie. Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.

      Usuń

Jagodowa Błatnia

12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze   Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...