12 października 2018
TRASA: Żarnówka Mała - Żar - Kiczera - Przełęcz Isepnicka - Żar - Żarnówka Mała
Piątkowy piękny poranek. Dzień zapowiada się wspaniale, podobnie jak cały ostatni tydzień. Trzeba dzieciaki zawieźć do szkoły i potem mam czas wolny. Urlop od pracy więc trzeba to jak najlepiej wykorzystać. Od pewnego czasu obserwuję różne kamerki internetowe i moją uwagę przykuwa widok z niepozornej zdawałoby się górki czyli z Żaru. Niby niewysoka, przeważnie jest tam masa ludzi bo jeździ tam kolejka ale jednak widoki są piękne. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. O 9 ruszam do Żarnówki Małej. O 10:10 parkuję przy zaporze i szybko ruszam na szlak czerwony, który jest częścią Małego Szlaku Beskidzkiego. Przechodzę przez zaporę i skręcam w prawo. Asfaltowa droga wspina się powoli pod górę. Drzewa przybrały już złoty kolor. Wygląda to niesamowicie. Mijam domki wypoczynkowe nad jeziorem i po 20 minutach asfalt się kończy a ja skręcam w lewo w leśną drogę. W pewnym momencie ukazuje się widok na główny cel mojej wycieczki czyli Żar. Z dołu wydaje się wyższy niż jest w rzeczywistości. Nie spiesząc się wspinam się powoli kolorowym lasem. Po 30 minutach wychodzę na polanę gdzie stoją duże słupy wysokiego napięcia. Niecodzienny widok jak na góry i muszę przyznać, że czuję się w tym miejscu jakoś nieswojo. Niby wiedziałem, że jest tam elektrownia więc muszą być słupy i widziałem je na wielu zdjęciach to jednak taki widok na żywo robi na mnie wrażenie. Szkoda że te słupy tam są bo psują widoki jakie roztaczają się z tego miejsca. Pod jednym ze słupów jest stół i ławki oraz miejsce na ognisko. Było nawet drzewo do tego ogniska, choć ja nie wyobrażam sobie palić ogniska w takim miejscu.
Po kilku minutach ruszam dalej. Powoli zdobywam wysokość i wkrótce słychać już odgłosy wycieczki szkolnej która wyjechała na szczyt kolejką. Jeszcze chwila i jestem na miejscu. Siadam na ławeczce i delektuję się widokami. Choć jest nieco mglisto to i tak jest pięknie. Siedzę tak około pół godziny. Dalej będę kierował się na Kiczerę. Wchodzę jeszcze po magnesy na lodówkę do sklepiku i ruszam wzdłuż ogrodzenia elektrowni. Szlak jest płaski i wygodny. Po dojściu do końca ogrodzenia szlak schodzi na asfaltową drogę by od razu odbić w lewo w las. Tutaj kolory na drzewach są jeszcze bardziej intensywne i na tle błękitnego nieba prezentują się wyśmienicie. Tuż pod szczytem Kiczery znajduje się punkt widokowy z ławeczką. Z tego miejsca jest chyba najpopularniejszy widok na Żar.
Obok drzewa z tabliczką z nazwą szczytu szlak czerwony skręca w lewo i przez lasek wyprowadza na drugą stronę gdzie znajduje się wiata dla turystów z miejscem na ognisko. Widoki z tego miejsca też są wspaniałe. Dalej zaczynam schodzić na przełęcz Isepnicką. Szlak jest dość stromy i mimo, że podpieram się kijkami znowu zaczyna mnie boleć kolano. Nie jest to jakiś wielki ból ale jednak obawy wzrastają. Po dojściu na przełęcz Isepnicką zerkam na mapę. W planach było przejście nowym żółtym szlakiem na przełęcz Bukowską i dalej zielonym do Porąbki. To jednak prawie 14 kilometrów. Obawa o to moje kolano powoduje, że zmieniam plan i kieruję się w drugą stronę na zielony szlak w stronę Żaru. Szlak jest na mapie ale w terenie pierwszy znak jaki zauważyłem był dopiero tuż przed wejściem na asfaltową drogę. Z przełeczy do tej drogi jest około 10 minut spokojnego marszu. Potem jeszcze kilka minut asfaltem pod górkę i znowu jestem przy ogrodzeniu elektrowni.
Na szczycie Żaru jestem tuż po 13. O tej porze nie ma już gdzie usiąść więc tylko chwilę oglądam widoki i ruszam powoli w dół czerwonym szlakiem, którym podchodziłem do góry. Kolano przestało na szczęście boleć więc po niecałej godzinie jestem znowu przy zaporze. Tutaj kończę tą jesienną wędrówkę. Następna wycieczka już chyba będzie w innych okolicznościach przyrody.
Mały bonus.
poniedziałek, 15 października 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jagodowa Błatnia
12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...

-
31lipca 2019 TRASA: Zawoja Składy - Hala Barankowa Po odwiedzeniu Babiej Góry i wycieczki na Słowację przyszła pora na zobaczeniu też i...
-
30 czerwca 2019 TRASA: Jaworze - Siodło pod Przykrą - Błatnia Upalna niedziela już od samego rana. Mimo tej wysokiej temperatury pakuje...
-
15 lipca 2018 TRASA: Sopotnia Wielka - Hala Miziowa - Rysianka - Romanka - Sopotnia Wielka Niedzielny poranek wita mnie pochmurną pogod...
Malownicze miejsce.
OdpowiedzUsuńŻar to elektrownia szczytowo pompowa - najkrócej: jak pradu jest za dużo w sieci to pompują wodę do zbiornika górnego, jak za mało to spuszczają zeń wodę i sami porąd produkują.
Cały ten zbiornik robi duże wrażenie. Choć jest to jakaś atrakcja turystyczna to jednak w górach wolałbym oglądać przyrodę.
UsuńJa też, ale dziś już infrastruktura jest wszędzie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i pokazane. My także tam byliśmy w ten czwartek kończąc w Żarnówce Małej przejście MSB... a dlaczego tam? Pierwszy etap poznawania rozpoczął się tam i szliśmy do Straconki. Następne etapy już były z drugiej strony od Lubonia Wielkiego i dlatego tu mogliśmy radować się z osiągnięcia celu.
OdpowiedzUsuńTobie trafiła się słoneczna pogoda i jest inaczej niż u nas, ale za to cieszyło nas to, że mimo chmur deszcz nam nie przeszkodził.
Lubię takie porównania miejsc z różnych relacji. Pozdrawiam.
Na szlaku pogoda nie jest najważniejsza tylko przeżywanie tej drogi którą się idzie. Choć nie zawsze są widoki to przyroda jest zawsze i można za każdym razem coś innego zobaczyć. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie. Gratuluję przejścia MSB.
Usuń