wtorek, 2 października 2018

Żabnica Skałka - Słowianka - Prusów - Hala Boracza

29 września 2018


TRASA: Żsbnica Skałka - Słowianka - Żabnica - Prusów - Hala Boracza - Żabnica Skałka

W sobotę córka jedzie na Górski Zlot Szkół Zaprzyjaźnionych, który tym razem odbywa się na Hali Boraczej w Beskidzie Żywieckim. Wykorzystuję okazję i też planuje górską wycieczkę w tym rejonie. Ruszam więc do Żabnicy Skałki skąd o 9:10 rozpoczynam wędrówkę czarnym szlakiem w kierunku Słowianki. Na parkingu jest tylko kilkanaście samochodów i autobus, który nie wiem jakim cudem przejechał przez remontowany most w Żabnicy. Dużo osób z psami, które strasznie ujadają. Może jakiś zlot na Rysiance albo Lipowskiej?


Szlak czarny wiedzie początkowo szeroką szutrową drogą lekko w górę. Na trasie mijam kilku grzybiarzy, którzy informują mnie, że grzybów dzisiaj nie ma. Po 15 minutach szlak zmienia się w rozjeżdżony trakt, którym bardzo ciężko się idzie. Oznakowanie dobre i szybko zdobywam wysokość. Gdy do Słowianki zostaje mi 600 metrów, wychodzę znowu na szeroką szutrową drogę. Mój szlak jednak tylko ją przecina i dalej wchodzi w las. Jak się jednak okazuje dalsza część szlaku jest zamknięta. Trzeba iść tą szeroką drogą. Wyjmuję mapę i widzę że droga ta dochodzi do czerwonego szlaku ze Słowianki do Żabnicy, którym miałem iść, więc rezygnuję z dojścia do stacji turystycznej tylko kieruję się prosto w dół w stronę Abrahamowa.


Jak widać na zdjęciach pogoda niezbyt dobra, ale to się zmieni w dalszej części wycieczki. Czerwony szlak będący częścią Głównego Szlaku Beskidzkiego też jest błotnisty szczególnie w okolicach Abrahamowa. Idę spokojnym tempem bo nie chcę narażać kolana na zbyt duże obciążenia. Pierwszy raz używam też kijów trekkingowych, które muszę przyznać sporo pomagają odciążyć kolana. Przeszkadzają jednak gdy chce się zrobić zdjęcia, a tych robię coraz więcej bo pogoda powoli się poprawia i odsłaniają się widoki na Węgierską Górkę i Beskid Śląski oraz Mały. Kilka minut przed 12 jestem w Żabnicy przy szosie i ruszam dalej asfaltową drogą niebieskim szlakiem w stronę Prusowa.


Kilkaset metrów główną drogą a potem skręcam w prawo w boczną uliczkę. Wkrótce asfalt się kończy a zaczyna dość strome podejście trawiastym szlakiem. Bardzo dobre jest oznakowanie dzięki czemu nie można się zgubić choć jest kilka miejsc, w których trzeba uważać na znaki. Podejście daje trochę w kość. Po kilkunastu minutach dochodzę do drogi którą dalej będę szedł aż na Halę Boraczą. Podejście na Prusów jest bardzo widokowe więc co chwilę się zatrzymuję i robię zdjęcia. Na szlaku oprócz szkolnych wycieczek schodzących z Boraczej po zakończeniu Zlotu nie mijam nikogo. O 13:45 w oddali widzę już schronisko na Hali Boraczej.


W schronisku sporo osób i kolejka do bufetu więc szybko schodzę dalej na czarny szlak prowadzący do mety dzisiejszej wycieczki czyli Żabnicy Skałki. Ten odcinek jest mi już dobrze znany. Końcowy odcinek szlaku pokonuję w dość mocno padającym deszczu. Nic jednak nie może już zakłócić radości z tego, że po trzech miesiącach w końcu udało się pochodzić po górach. O 14:25 kończę wycieczkę na parkingu w Skałce. Całość trasy to 20,7km. Przejście tego szlaku zajęło mi około 5 godzin i 15 minut.

4 komentarze:

  1. Pięknie! fajnie, że znowu na szlaku. Z różnych stron podchodziłem na Halę Boraczą, ale jeszcze nigdy przez Prusów. Widzę po fotkach, że warto.
    W Skałce jest ciekawy pensjonat Alaska, jedną z zimowo-wiosennych tegorocznych tras kończyliśmy właśnie tam.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że w końcu udało się wyrwać w góry. Jak dobrze pójdzie to i w przyszłym tygodniu trochę pochodzę. Może będzie już kolorowo na drzewach. Szlak przez Prusów jest bardzo widokowy, szczególnie na odcinku Żabnica - Prusów. Po drodze jest też mała ławeczka i stół gdzie można na chwilkę odpocząć i podziwiać widok na Beskid Śląski. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Dla mnie kije to podstawa, już od dłuższego czasu.nie wyobrazam sibie wędrówki bez nich, spacer owszem ale dluzszy szlak z podejsciami a zwłaszcza zejsciami... Kije muszą być.
    Dobrze wyreguluj paski, to zobaczysz że po podniesieniu rąk do zdjęcia kije same układaja się wzdłuż boków i nie wadzą.

    Boraczą znam, kuzyn też tam miał zloty harcerskie, a ja korzystałem z tego i wchodziłem tam różnymi szlakami, zabierając się z powrotem z jego szczepem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad tymi kijkami muszę popracować. Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu pochodzę trochę po górach i jakoś dojdę z nimi do ładu i składu. Hala Boracza to piękne miejsce ale jak dla mnie za dużo ludzi tam jest. Ja tam wolę ciszę i spokój. W tygodniu to pewnie tam jest lepiej.

      Usuń

Jagodowa Błatnia

12 sierpnia 2021 TRASA: Jaworze - Błatnia - Jaworze   Nagrana trasa: Jaworze - Błatnia | mapa-turystyczna.pl Kolejny dzień, kolejna wyc...